Po tym, jak Mercedes GP podpisał trzyletni kontrakt z Lewisem Hamiltonem, siedmiokrotny mistrz świata poinformował w czwartek, że tegoroczne Grand Prix Brazylii będzie jego ostatnim wyścigiem w królowej sportów motorowych. - Jeśli coś poczułem, to ulgę. Mieliśmy trzyletni kontrakt, a teraz trudno jest mi już pracować i utrzymywać dobry poziom motywacji i energii. Biorąc pod uwagę moje osiągnięcia, to naturalne, że gdy jesteś młodszy, myślisz o tym trochę więcej. Jestem więc w pełni zadowolony z tego, jak potoczyły się ostatnie sprawy. Na każdym etapie byłem informowany przez zespół o tym, co się dzieje, więc zdawałem sobie sprawę z sytuacji. Teraz wiem, że odzyskam wolność, którą miałem wcześniej - tłumaczył Niemiec dziennikarzom.
Kierowca Mercedesa ujawnił, że ostateczną decyzję o odejściu z F1 podjął w ubiegłym tygodniu, krótko po oficjalnym ogłoszeniu nowej umowy Hamiltona. - Znalezienie porozumienia pomiędzy Lewisem a Mercedesem pomogło mi zdecydować się na ten ruch. Oczywiście mogłem zrobić to wcześniej, już podczas negocjacji, ale nie tego chciałem. Nie byłem pewny siebie, swego tempa. Czasem musisz polegać na mimowolnym rozwoju sytuacji i obrałem właśnie takie podejście, ale nie mam z tego powodu żalu bądź urazy.