Christian Horner: Nikt nie musi mnie lubić

Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner twierdzi, że nie należy do najbardziej lubianych osób w padoku Formuły 1. Anglik nie ma jednak zamiaru przejmować się tym faktem.

Christian Horner był w ostatnich miesiącach centralną postacią w środowisku Formuły 1. Jeden z najmłodszych szefów w stawce oberwał m.in. za nieposłuszeństwo Sebastiana Vettela w Malezji, który swoim zachowaniem osłabił przywództwo Hornera. 39-letni Anglik podpadł także, gdy wyrażał głośny sprzeciw porozumieniu o ograniczeniu zasobów w Formule 1.

- Moim zadaniem jest robić wszystko jak najlepiej z myślą o zespole i w celu ochrony jego interesu, a także każdego pracownika oraz kierowcy - powiedział Horner.

- Sukcesy Red Bulla w ostatnich latach są bardzo niewygodne dla niektórych członków padoku. Skupiam się wyłącznie na tym, aby robić wszystko jak najlepiej dla zespołu, a jeśli te decyzje nie są zbyt popularne i z tego powodu ktoś nie zaprosi mnie później na kolację, to mnie to kompletnie nie obchodzi - dodał.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Dla Christiana Hornera zespół jest zawsze na pierwszym miejscu
Dla Christiana Hornera zespół jest zawsze na pierwszym miejscu
Komentarze (1)
Magilla
1.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz jest sprawa jasna. Dwaj buce w jednej stajni: Horner Vettel = 2-óch ćwoków.