Romain Grosjean: Mamy jeździć gęsiego?

Po wypadku w Monako Romain Grosjean znalazł się na celowniku mediów, które wieszczą powrót "szalonego Grosjean" z poprzedniego sezonu. Zawodnika Lotusa odżegnuje się od tych sugestii.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Po kolizji Romain Grosjeana z Danielem Ricciardo w wyścigu o Grand Prix Monako, sędziowie zdecydowali o surowej karze dla zawodnika Lotusa. Francuz zostanie cofnięty na starcie Grand Prix Kanady aż o dziesięć miejsc.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

- Ludzie zaczęli mówić "to Romain Grosjean z ostatniego roku". Ale to nie prawda! - zarzeka się kierowca Lotusa. - Ludzie lubią pisać i mówić, ale to nie zawsze jest zabawne. To było Monako, gdzie zawsze jest trudno wyprzedzać. Starałem się i nie powiodło się. Czego więc oczekujecie, że wszyscy zaczną jeździć gęsiego zamiast rywalizować między sobą? - dodał w wywiadzie dla brazylijskiego Totalrace.

Kolizja w Monako sprawiła, że Grosjean nie mógł ukończyć drugiego z rzędu wyścigu w sezonie 2013. W poprzednim, w którym Francuz debiutował w F1, aż siedmiokrotnie nie dotarł do mety.

Grosjean cofnięty na starcie w Kanadzie (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×