- Uzgodniliśmy, że nasz kontrakt będzie negocjowany z roku na rok, podobnie jak było w przypadku Davida Coultharda, gdy był w podobnym wieku - powiedział Christian Horner, który nie wyklucza, że po zakończeniu sezonu zespół może być zmuszony zmierzyć się z decyzją o odejściu Marka Webbera na emeryturę.
- Nasz obecna para kierowców odniosła ogromny sukces. Z naszego punktu widzenia możemy dokonać zmiany wyłącznie na coś lepszego - dodał szef Red Bulla, twierdząc, że nazwisko jednego kierowcy szczególnie przypadło do gustu włodarzom stajni z Milton Keynes.
- Kimi (Raikkonen) będzie naszą opcją, jeśli będzie dostępny na rynku. Jesteśmy w o tyle szczęśliwym położeniu, że strasznie wielu kierowców, chciałoby prowadzić samochód wyścigowy Red Bulla - dodał Horner.
W międzyczasie niemieckie media donoszą, że Webber otrzymał już propozycję nowego kontraktu ze strony właściciela zespołu Dietricha Mateschitza. Australijczyk ma silne poparcie austriackiego magnata, który chętnie zatrzymałby go w swoim zespole w ósmym sezonie z rzędu.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!