Po zakończeniu sezonu Mark Webber pożegna się z Formułą 1 i odejdzie do wyścigowego zespołu Porsche, który wystartuje w serii Le Mans. W ostatnich latach Australijczyk był numerem dwa w zespole Red Bulla, gdzie prym wiódł trzykrotny mistrz świata Sebastian Vettel. Relacje obu zawodników uległy ostatnio znaczącemu ochłodzeniu, zwłaszcza po wydarzeniach z Malezji. Vettel nie wierzy jednak, że odegrał jakąkolwiek rolę w rezygnacji Webbera.
- Jak już powiedziałem mam dla niego ogromny szacunek jako kierowcy. Myślę, że wokół wielu spraw poza torem zrobiło się zbyt głośno, mimo iż tak naprawdę nic wielkiego się nie działo. Jeśli spojrzymy na inne duety w Formule 1 to sądzę, że znajdziemy wiele gorszych, w których zawodnicy nie darzą się wzajemnym szacunkiem - stwierdził Vettel.
- Oczywiście Mark jest trochę starszy ode mnie, a więc reprezentuje inną generację i jest czymś naturalnym, że nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i nigdy nie będziemy. To był jednak wystarczający powód dla dziennikarzy, aby nawiązywać do naszych relacji. Dla nas nie był to jednak powód, aby zmieniać cokolwiek za wszelką cenę - dodał Niemiec.
Sebastian Vettel reprezentuje barwy Red Bulla wspólnie z Markiem Weberem od sezonu 2009. Niemiec rokrocznie kończył rywalizację na wyższym miejscu niż bardziej doświadczony Australijczyk.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!