Zespół Saubera zmaga się z poważnymi problemami natury finansowej już od dłuższego czasu. Oficjalnie potwierdziła to szefowa zespołu, Monisha Kaltenborn, który przyznała również, że trwają rozmowy z potencjalnymi sponsorami.
Okazuje się jednak, że sytuacja jest gorsza niż zakładano. Kilkudziesięciu dostawców złożyło formalne wierzytelności wobec Saubera w wysokości nawet miliona euro. Po za tym zespół potrzebuje kolejnych milionów do ukończenia sezonu 2013.
Założyciel i były szef zespołu, Peter Sauber nie potrafi zrozumieć zachowania mediów, które skreślają zasłużoną dla Formuły 1 markę, która jego zdaniem w przeszłości potrafiła poradzić sobie z podobnymi problemami.
- Pierwszą wiadomość, jaką czytam kolejnego dnia jest całe mnóstwo oskarżeń w moim kierunku. To boli i to bardzo. Nie rozumiem, czemu cała ta sprawa jest przedstawiana na tak szeroką skalę - tłumaczy Sauber.
- Ostatnio we wschodniej Szwajcarii setki ludzi straciło swoje miejsca pracy. Napisano o tym zaledwie krótki komunikat. Podczas gdy ja nie zwolniłem żadnego pracownika. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby ratować zespół i nie jest mi potrzebny rozgłos mediów - dodał
Sauber zdaje sobie sprawę, że kryzys jego zespołu to ważna wiadomość nie tylko z powodu międzynarodowego charakteru Formuły, 1 ale także dlatego, że nazwa Sauber jest uwielbiana nie tylko w Szwajcarii ale również przez miliony kibiców na całym świecie
- Solidarność jest ogromna - powiedział Sauber, który przyznał, że otrzymał niedawno od prywatnego obywatela ofertę nieoprocentowanej pożyczki w wysokości pół miliona euro. - To wzruszające. Ale my potrzebujemy naprawdę dużego sponsora. Staramy się nad tym pracować. Będziemy nadal reprezentantem Szwajcarii w sportach motorowych i Formule 1 - zapewnił Sauber.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!