Po tym jak Jules Bianchi stracił w ostatniej chwili miejsce kierowcy wyścigowego w zespole Force India, Francuzem zainteresowała się Marussia. Adept słynnej włoskiej akademii szybko przekonał o swoich umiejętnościach pokonując bez problemu swojego partnera z zespołu Maxa Chiltona.
- Przejście Julesa do Formuły 1 odbyło się beż żadnych problemów - powiedział Luca Baldisserri, Szef Akademii Kierowców Ferrari. - Dla swojego zespołu stał się punktem odniesienia, zdobywając zaufanie swoją postawą na torze. Uważam to za fundamentalny krok, zwłaszcza w Formule 1.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
- Spędziliśmy niedawno trochę czasu razem w Maranello, aby ocenić jego sytuację. Chcemy popracować nad tym jak sobie radzić ze stresem, choć i tak poczynił w tej kwestii ogromny postęp. Oczywiście w tej chwili nie ma możliwości walki w środku stawki i ważne dla jego przyszłości będzie zachowanie ciągłości, jeśli chodzi o jego obecność w F1, a także potencjał, jakim będzie dysponował jego zespół - uznał Baldisserri.
24-letni Bianchi jest obecnie najlepszy kierowcą wśród dwóch najsłabszych zespołów w stawce. Francuz zawdzięcza to m.in. trzynastej pozycji na mecie Grand Prix Malezji.