Giedo van der Garde, który wspólnie z zespołem Caterham walczy z Marussią o 10. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, ma nadzieję, że podczas najbliższego weekendu w Korei Południowej pogoda będzie sprzymierzeńcem malezyjskiej stajni. Na przesychającym torze w Monako i Belgii Caterham był w stanie wywalczyć awans do drugiej części kwalifikacji kosztem lepszych zespołów.
- Jeśli w Korei spadnie deszcz, będzie naprawdę interesująco - powiedział van der Garde, którego słowa znajdują pokrycie w prognozach synoptyków przewidujących mokre kwalifikacje i wyścig.
- Nasz bolid spisuje się dobrze w takich warunkach. Dwa moje najlepsze występy w kwalifikacjach w tym sezonie miały miejsce na torach, które przesychały po opadach deszczu. Nieprzewidywalna pogoda będzie więc dla mnie czymś mile widzianym, choć pewnie chłopaki w fabryce, przygotowujący bolid na niedzielny wyścig, zupełnie się ze mną nie zgodzą - dodał Holender.
W poprzednim sezonie oba bolidy Caterham ukończyły wyścig na torze pod Yeongam przed zespołem Marussia. Po trzynastu rundach bieżącego sezonu 10. miejsce w klasyfikacji konstruktorów zajmuje rosyjski team.
GP Korei pod znakiem deszczu?
Kierowca zespołu Caterham, Giedo van der Garde ma nadzieję na deszczowy wyścig w Korei Południowej podczas najbliższego weekendu F1. Według prognoz to życzenie może się spełnić.