Sebastian Vettel pomagał mechanikom pakować garaż

Sebastian Vettel świętował w Indiach zdobycie czwartego z rzędu tytułu mistrza świata Formuły 1. Niemiec zadbał, żeby wszyscy członkowie zespołu mieli okazję uczestniczyć w hucznej imprezie.

Jak donosi niemiecki serwis Auto Motor und Sport, Sebastian Vettel kilka godzin po zakończeniu wyścigu o Grand Prix Indii przebywał wciąż w garażu swojego teamu, gdzie pomagał mechanikom pakować się przed wyjazdem na kolejne zawody.

- Przykro mi, ale nie mogę uścisnąć ręki, bo moje są kompletnie brudne – usłyszał od Vettela jeden z niemieckich dziennikarzy. W rzeczywistości nowy mistrz świata robił wszystko, aby mechanicy wykonali szybciej swoje obowiązki i mogli dołączyć do hucznej zabawy z powodu zdobycia tytułu mistrzowskiego. - Chciałbym, żeby kibice mogli wreszcie dostrzec jaki jest naprawdę Sebastian - powiedział jeden z mechaników Red Bull Racing.

Rezerwowy kierowca Red Bulla, Sebastien Buemi przyznaje, że mało, kto zdaje sobie sprawę jak ciężko Vettel pracuje na swoje sukcesy. - Kiedy wygrywa wyścig, następnego dnia jest już w fabryce i rozpoczyna przygotowania na symulatorze do kolejnego. To nieprawda, że wygrywa wyłącznie dzięki szybkiemu bolidowi - powiedział Szwajcar.

- W przeszłości, startując w Formule BMW, Sebastian wygrał 18 z 20 wyścigów, ale jedyne, o czym myślał to dlaczego nie udało mu się wygrać tych dwóch rund - stwierdził Helmut Marko opiekujący się karierą niemieckiego kierowcy.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!

Legenda niemieckich wyścigów Hans Joachim Stuck po sukcesie Vettela w kolejnym sezonie F1, poszedł nawet dalej, twierdząc, że może on pobić rekordy Michaela Schumachera, który zostawał mistrzem Formuły 1 siedmiokrotnie. - On może równie dobrze wygrać 15 tytułów mistrza świata. Czemu nie? Przecież wciąż jest bardzo młody, więc może tego dokonać z łatwością - uznał Stuck.

Sebastian Vettel wygrywa w Formule 1 nieprzerwanie od 2010 roku
Sebastian Vettel wygrywa w Formule 1 nieprzerwanie od 2010 roku
Źródło artykułu: