Fernando Alonso trafił do szpitalu krótko po wyścigu w Abu Zabi. Kierowca Ferrari uskarżał się na ból pleców, po tym jak zaliczył mocne uderzenie w krawężnik, wracając na tor na jednym z okrążeń. Alonso po powrocie do Europy udał się na dodatkowe badanie do Hiszpanii.
- Na początku tygodnia okaże się czy będzie w stanie pojechać do Austin. W tzw. międzyczasie odpoczywa w Hiszpanii - napisał jeden z korespondentów włoskiego dziennika La Gazzetta dello Sport.
Jeśli Alonso ostatecznie pojawi się na pokładzie samolotu do Stanów Zjednoczonych, to czekają na niego testy medyczne FIA, które musi przejść, aby otrzymać zgodę na start w wyścigu. Identyczne przechodził Robert Kubica po swoim wypadku w Kanadzie w 2007 roku.
Jak informuje włoska prasa Ferrari nie bierze nawet pod uwagę możliwości, że Alonso nie będzie zdolny do jazdy. Jeśli jednak dojdzie do takiej sytuacji w gotowości czeka już Jules Bianchi. Kierowca Marussii jest absolwentem akademii kierowców Ferrari i rosyjski zespół jest zobowiązany do zwolnienia zawodnika, jeśli poprosi o to szefostwo stajni z Maranello.
Drugim wyborem Ferrari jest kierowca testowy Pedro de la Rosa.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!