W sobotę problemy z silnikiem Renault zatrzymały Jean-Erica Vergne’a, przed wykonaniem założonego programu testów. Mechanicy Toro Rosso walczyli o to, żeby bolid pojawił się torze, ale na koniec zespół miał na swoim koncie przejechanych zaledwie 100 kilometrów.
- Mieliśmy poważne problemy z silnikiem - powiedział dziennikarzom w Bahrajnie, Jean-Eric Vergne. - Wszyscy wiemy, że są z nim problemy od samego początku testów, więc to żadna nowość. Nie chcę się wypowiadać negatywnie, gdyż tak się nie czuje, ale wszyscy o tym doskonale wiedzą.
- Staram się myśleć pozytywnie. To poważne problemy, ale jestem przekonany, że oni sobie z tym poradzą. Zdaje sobie sprawę, że zajmie to trochę czasu - dodał.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Francuski kierowca powiedział, że Toro Rosso przygotowało naprawdę dobry bolid na ten sezon, jednak problemy od początku przygotowań, powstrzymują włoską stajnię przed pokazaniem prawdziwego potencjału. - Byłem zadowolony z zachowania bolidu na torze. Mamy dobry pakiet. Jeśli silnik będzie OK, powinniśmy wyglądać całkiem nieźle - przyznał Vergne.
- Musimy jeździć jak najwięcej. Jeśli chcesz wykryć wszystkie usterki, musisz być na torze. W przyszłym tygodniu nie ma pierwszego wyścigu, więc jeśli w dalszym ciągu będziemy mieli problemy, to nie będą miały one żadnych konsekwencji. Liczy się to, w jakiej formie będziemy w Australii. Wierzę w mój zespół i pracowników Renault, którzy poradzą sobie z tym problemami - zakończył.
Ostatnia tura przedsezonowych testów w Bahrajnie odbędzie się w dniach 27 luty - 2 marca. Pierwszy wyścig sezonu o GP Australii zaplanowano na 16 marca.