Daniel Ricciardo zajął drugie miejsce w wyścigu o GP Australii i zgarnął dla swojego zespołu 20 punktów. Rozprawa przed Międzynarodowym Trybunałem Apelacyjnym odbędzie się 14 kwietnia. Dyrektor sportowy Marussia F1 Team ma nadzieję, że aktualni mistrzowie świata nie odzyskają punktów za wyścig w Melbourne.
- Mam nadzieję, że apelacja Red Bulla nie przyniesie skutku. Kibicom się to nie spodoba. Oni chcą włączyć telewizor, zobaczyć wyścig i wiedzieć kto wygrał, kto był drugi, a kto trzeci, zamiast czekać kolejny dzień lub więcej, żeby się dowiedzieć jakie były ostateczne wyniki - stwierdził Graeme Lowdon.
Dyrektor sportowy Marussii uważa, że Red Bull Racing ignorując słowne ostrzeżenia FIA, świadomie chciał zyskać przewagę na konkurencją.
- Jeśli Red Bull ignorował wytyczne FIA, to robił to dlatego, aby ich bolid był szybszy. Nie widzę innych powodów, dla których mieliby się zachowywać w ten sposób.
- Gdyby podobnie zaczęły postępować pozostałe ekipy, to doprowadziłoby do sytuacji, w której wyniki wyścigu będzie ustalać Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny. Taka sytuacja nie jest dobra dla Formuły 1 - dodał Anglik.