Najbliższe wyścigi na torach Spa i Monza będą promować zespoły korzystające z jednostek napędowych Mercedesa. Silniki niemieckiego producenta, które generują największą moc, będą zdecydowanym atutem na obiektach z długimi prostymi, na co liczy również Williams Martini Racing.
- Istnieje taka możliwość - odpowiedział Rob Smedley zapytany czy Williams może być równorzędnym rywalem dla Mercedesa w najbliższych rundach. [ad=rectangle]
- Jak często wspominałem ambicją tego zespołu jest zdobycie mistrzostwa świata, i aby to zrobić musisz pokonać wszystkich rywali. W tym roku walka o tytuł jest jednostronna, ale nie przeszkadza nam to w przygotowaniach do kolejnego sezonu - dodał.
Smedley, pełniący obowiązki szefa do spraw osiągów, uważa, że do trzech podiów i pole position z pierwszej części sezonu, Williams może dołożyć kolejne podczas Grand Prix Belgii i Włoch.
- Charakterystyka obu pętli pasuje do naszego bolidu. Każdy dodatkowy koń mechaniczny na tych torach jest wart więcej niż na innych obiektach. Tor w Spa jest równie czuły pod względem poziomu docisku. Wiadomo, że w obu tych obszarach nasz samochód jest bardzo silny - potwierdził Smedley.
Williams chce walczyć z Mercedesem na Spa i Monza
Rob Smedley, podobnie jak cały zespół Williams, z niecierpliwością oczekuje na kolejne wyścigi na szybkich torach w Belgii i Włoszech. Brytyjski zespół marzy o pierwszym zwycięstwie w F1 od dwóch lat.