Kimi Raikkonen nie chciał przerwania wyścigu. "Jeździliśmy w gorszych warunkach"

Kierowca Ferrari przyznał, że warunki na zalanym wodą torze Suzuka nie były najgorsze i wyścig o Grand Prix Japonii powinien być kontynuowany.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Po wyścigu o Grand Prix Japonii zakończonym w tragicznych okolicznościach wypadkiem Julesa Bianchiego, kierowcy krytykowali dyrekcję zawodów, która nie przerwała wyścigu po tym jak nad torem zaczął padać deszcz.

- Krzyczałem do radia pięć okrążeń wcześniej (przed wypadkiem Bianchiego - przyp.red.), że na torze jest zbyt dużo wody - grzmiał po wyścigu Felipe Massa.

Zupełnie innego zdania był Kimi Raikkonen z Ferrari, który nie miał zastrzeżeń do stanu toru. - Jeździliśmy w gorszych warunkach - cytuje Fina MTV3

- Nie mogę powiedzieć czy tor był bezpieczny czy nie, ale wszystko było w porządku zanim wyścig został przerwany. Na mokrym torze jest zawsze trudno i łatwo się obrócić, zwłaszcza na mocno zużytych oponach. Myślę, że w tej sytuacji było sporo pecha - przyznał Raikkonen

- Powinniśmy wyciągnąć z tego lekcję i upewnić się, że coś takiego nie wydarzy się w przyszłości - dodał.

Niki Lauda: Wypadek Bianchiego był niefortunny

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×