Fernando Alonso w ciągu najbliższych dni powinien zostać ogłoszony nowym kierowcą McLarena. Hiszpan po pięciu latach zdecydował się opuścić Ferrari, choć jak przyznał, długo wahał się nad pożegnaniem zespołu z Maranello. [ad=rectangle]
- Jest trudno zamknąć drzwi na Ferrari wiedząc, że w przyszłym roku nie przywdziejesz ponownie czerwonych barw - powiedział Alonso. - To była bardzo, bardzo trudna decyzja, ale myślę, że podobnie miał Felipe (Massa) w ubiegłym roku, gdy mówił "do widzenia" po długiej współpracy z zespołem - stwierdził.
Alonso dodał, iż głównym czynnikiem, który skłonił go do zmiany barw były słabe wyniki Ferrari w ostatnich latach. - Brakowało mi podium, tęsknię za świętowaniem zwycięstw, zdobywaniem tytułów i myślę, że nowy projekt jakiego się podejmuję, przybliży mnie do tego. Może nie w ciągu jednego sezonu, ale w przyszłości nie mam wątpliwości, że powalczę znów o mistrzostwo świata - przekonywał.
Miejsce Alonso w Ferrari zajmie Sebastian Vettel. Niemiec podpisał trzyletni kontrakt z włoską stajnią. Co ciekawe Alonso nie wyklucza, że w przyszłości może wrócić do Maranello.
- Odszedłem z Renault do McLarena i z powrotem do Renault; Przyszedłem do Ferrari i być może wrócę również tutaj - powiedział Hiszpan. - Ludzie z którymi pracowałem zostawili dla mnie otwarte drzwi, co jest kompletnym zaprzeczeniem tego co ostatnio czytam - iż jestem osobą z którą trudno się pracuje.
- W tym momencie mówienie o powrocie do Ferrari jest bez sensu, ponieważ nie mówisz w jednej chwili "do widzenia", aby pięć minut później ogłosić "jeszcze tu wrócę" - podsumował.