Saga związana z przyszłością Fernando Alonso w Formule 1 zakończyła się w poprzednim tygodniu, gdy Hiszpan oficjalnie potwierdził, że podpisał umowę z McLarenem. Wcześniej jego nazwisko łączono z co najmniej kilkoma ekipami. [ad=rectangle]
Przez media przewijały się między innymi zespoły, które w przyszłym roku będą korzystać z jednostek napędowych Mercedesa - Williams i Lotus. - To była realna opcja - potwierdził w wywiadzie dla El Mundo właściciel Lotusa, Gerard Lopez. - Nasze drzwi były dla niego otwarte, ale było jasne, że Fernando miał własne cele - dodał.
Ostatecznie Hiszpan trafił do McLarena, gdzie nad jego wynikami czuwać będzie m.in. Eric Boullier - dziś dyrektor wyścigowy stajni z Woking, a dawniej szef Lotusa. Lopez chwali swoje byłego kompana z zespołu.
- Ściągnęliśmy Erica z GP2 i spędził z nami cztery lata - wspomina szef Lotusa. - Jest inżynierem więc zna się dobrze na wszystkim od strony technicznej, co nie zawsze ma miejsce w przypadku ludzi z F1. To nie jest gwarancją niczego, ale to doskonały punkt wyjścia - uzupełnił Lopez.
Lotus był gotowy zatrudnić Fernando Alonso
Właściciel zespołu złocisto-czarnych bolidów Gerard Lopez przyznał, że Lotus był jedną z opcji dla Fernando Alonso w sezonie 2015.