Sauber zakończył poprzedni sezon bez choćby jednego punktu, po raz pierwszy od 1993 roku i debiutu w Formule 1. Zespół nie zrzuca jednak winy na swojego dostawcę silników Ferrari, które dysponowało wyraźnie gorszym motorem od konkurencji.
[ad=rectangle]
- Po takim sezonie musimy być szczerzy do bólu; nigdy nie oczekiwaliśmy, że skończy się to w taki sposób - powiedziała na łamach serwisu Autosport, Monisha Kaltenborn.
- Ogólny pakiet nie był wystarczająco dobry, dlatego musimy wyciągnąć z tego wnioski i iść do przodu. Doprowadziło do tego wiele czynników. Jeśli chodzi o podwozie, to konstruowaliśmy lepsze samochody. Mamy narzędzia do tego, ale potrzebujemy środków finansowych - dodała.
Szefowa Saubera uważa, że kolejny sezon nie będzie tak słaby ze strony Ferrari, lecz mimo oczekiwanego postępu włoski producent będzie miał problem, aby dogonić Mercedesa.
- Jednostka napędowa zdecydowanie zdominowała ten sezon i jestem przekonana, że w przyszłym roku nasz dostawca zrobi krok naprzód - powiedziała. - Ferrari nie potrafi jednak dokonywać cudów i nadal będzie widać dominację jednego producenta. Mam jednak nadzieję, że różnica zostanie zmniejszona - podsumowała.
Sauber posypał głowę popiołem po tragicznym sezonie. "Robiliśmy lepsze bolidy"
Szefowa szwajcarskiego zespołu Monisha Kaltenborn nie ukrywa, że brak odpowiednich środków wpłynął na budowę konkurencyjnego samochodu na sezon 2014.