Nazwisko nie pomaga Susie Wolff zrobić kariery?

Dyrektor wykonawczy Mercedesa, a prywatnie mąż Susie Wolff, Toto Wolff uważa, że nazwisko jego żony w rzeczywistości szkodzi jej karierze w sportach motorowych.

Susie Wolff od przyszłego sezonu będzie pełnić rolę kierowcy testowego Williamsa. Była zawodniczka DTM i F3 od czterech lat jest w związku małżeńskim z szefem Mercedesa, Toto Wolffem. 32-latka spotyka się często z opinią, iż posadę w F1 dostała dzięki mężowi, który posiada udziały w brytyjskim zespole, który dodatkowo korzysta silników Mercedesa.
[ad=rectangle]

- Susie jest małą kobietą z wielkim charakterem. Była w Mercedesie długo przede mną. Kiedy ja zainteresowałem się HWA (zespół w DTM), ona już była już w DTM - powiedział Toto Wolff.

- Martwi mnie jednak, że moja osoba robi więcej szkody niż pożytku dla jej kariery, którą budowała długo przed tym niż poznała mnie. Często słyszę, że jest opisywana jako "żona Toto Wolffa", co jest nie sprawiedliwe. Ze względu na mnie nie może zawrzeć pewnych kontraktów reklamowych. Idzie na wiele kompromisów jeśli chodzi o swoją karierę, a wszystko z mojego powodu - dodał.

Wolff przyznał, że Williams zatrudniając zawodniczkę dawniej znaną jako Susie Stoddart chciał zyskać zainteresowanie mediów. - Na początku to był pomysł marketingowy, aby sprowadzić kobietę do zespołu, a jedyną zawodniczką na odpowiednim poziomie była Susie. Zespół testował ją i wypadła dobrze - przyznał Austriak.

- Dzisiaj jest kierowcą testowym Williamsa dlatego, że w wykonuje świetną robotę, a nie dlatego, że ja jestem jego udziałowcem - podkreślił Wolff.

Źródło artykułu: