Pomimo słabych czasów kręconych na torze w Jerez, McLaren nie martwi się wynikami. Podczas czterech dni testów, ekipa z Woking plasowała się na ostatniej pozycji z najgorszym czasem. McLaren twierdzi, że taki jest charakter pracy i problem niezawodności, ale tak naprawdę silniki Hondy ukrywają potencjał.
[ad=rectangle]
- Oczywiście, że miło byłoby być wyżej w tabeli z czasami. Jednak wiemy, gdzie jesteśmy, jeśli chodzi o osiągi. Nie jechaliśmy jeszcze z maksymalną mocą. Z tego, co zaobserwowałem w Jerez, to nie jestem zmartwiony. Nie ma powodu, żeby się smucić. Jeździmy tak szybko, jak widać na chwilę obecną i to miejsce, w którym się znajdujemy - powiedział Matt Morris, dyrektor inżynierii w rozmowie z Autosport.
Najlepszym rezultatem McLaren-Honda w trakcie czterech dni testów było przejechanie okrążenia w czasie 1:27,660, które należało do Jensona Buttona. Wynik ten był wolniejszy o sześć sekund od najlepszego Kimiego Raikkonena w Ferrari (1:20,841).
McLaren oprócz kłopotów z silnikiem, zmagał się z awaryjną pompą paliwową. - Problemy mieliśmy po zakończeniu testów w Abu Zabi. Mieliśmy nadzieję, iż w Jerez będzie lepiej. Niestety, pojawiły się drobne, ale irytujące problemy. Niby nic wielkiego, ale zatrzymywały nas w garażu na dłuższy czas - zakończył Morris.