Sobotni występ McLarena na torze w Melbourne był jednym z najgorszych w historii startów brytyjskiego zespołu w Formule 1. Wobec nieobecności teamu Manor Marussia, Jenson Button i Kevin Magnussen okazali się najwolniejszymi zawodnikami na pętli wokół Albert Park.
[ad=rectangle]
- Nasza wydajność nie była żadnym zaskoczeniem. Wiedzieliśmy już po zimowych testach, że nie mamy dobrego tempa i nie będziemy tutaj konkurencyjni - powiedział Button, który wywalczył w kwalifikacjach 17. pole startowe.
- Czekają nas trudne zawody. Do tej pory nie byliśmy w stanie pokonać pełnego dystansu wyścigu, a mój najdłuższy przejazd ograniczył się do 12 okrążeń. Będziemy się jednak starać i chcieli wyciągnąć z tego jak najwięcej lekcji. To nie będzie łatwy dzień - dodał Anglik zapowiadając niedzielny wyścig.
Kevin Magnussen, który zastępuje Fernando Alonso również wskazuje na ścieżkę postępu, która ma być w Australii ważniejsza niż uzyskany rezultat. - Jeśli dojedziemy do mety, to dowiemy się dużo więcej. Nawet jeśli się nie uda, to najważniejsze będzie zebranie ze sobą cennej wiedzy - dodał 18. w kwalifikacjach Duńczyk.