Francuski koncern od kilku tygodni analizuje swoją aktywność w Formule 1. Renault myśli równie poważnie o powrocie do stawki swojego fabrycznego zespołu, jak również o wycofaniu się z królowej sportów motorowych. Jest to pokłosie trudnej aklimatyzacji francuski silników w erze turbodoładowanych jednostek V6.
[ad=rectangle]
Mimo coraz gorszych relacji francuskiego producenta ze swoim głównym klientem – ekipą Red Bull Racing, obie strony prowadzą negocjacje na temat ewentualnej sprzedaży Toro Rosso. Satelicki zespół RBR mógłby w niedalekiej przeszłości zostać fabryczną stajnią Renault.
- Dla Toro Rosso byłaby to fantastyczna okazja, aby wykonać kolejny krok naprzód w Formule 1 - stwierdził szef zespołu Franz Tost.
- Zespół chce w przyszłości ustabilizować swoją pozycję w pierwszej piątce wśród konstruktorów, a szansa by zostać częścią ekipy fabrycznej, okazja do bliskiej współpracy z producentem silników będzie dokładnie tym czego potrzeba temu zespołowi, aby umocnić się w czołówce - dodał.
Wciąż nie wiadomo na jakich zasadach odbyłoby się ewentualne przekazanie wpływów Renault w Toro Rosso. Doradca Red Bulla Helmut Marko zasugerował, że bolidy mogą jeszcze w tym roku zmienić barwy na żółte.
Toro Rosso gotowe oddać zespół Renault
Szef satelickiego temu Red Bulla, Franz Tost, przyznał, że wykupienie Toro Rosso przez Renault będzie "fantastyczną okazją" dla jego zespołu.
Źródło artykułu: