Ferrari ośmieszyło Mercedesa! Sebastian Vettel wygrał w Malezji!

Sebastian Vettel dzięki genialnej taktyce Ferrari przełamał hegemonię Mercedesa i zwyciężył po raz pierwszy w barwach słynnej stajni z Maranello. Lewis Hamilton i Nico Rosberg pozostali na podium.

Blisko dwa lata musiało czekać Ferrari na swoje 222 zwycięstwo w Formule 1. Włoski zespół po kompromitującym sezonie 2014 zaczął nowy rok od podium w Australii. Dwa tygodnie później w Malezji Sebastian Vettel po genialnym wyścigu pokonał duet mistrzów świata i wygrał po raz 40 w swojej karierze. [ad=rectangle]

Niemiec rozpoczął wyścig w dobrym stylu broniąc drugiej pozycji po ataku Nico Rosberga. Były kierowca Red Bulla w dalszej fazie utrzymywał dobre tempo za plecami Lewisa Hamiltona. Wyścig nabrał emocji po pierwszej fazie pit stopów, kiedy duet Mercedesa wrócił na tor na twardej mieszance opon.

Lewis Hamilton i Nico Rosberg wjechali do alei serwisowej w momencie neutralizacji wyścigu. Vettel zrezygnował ze zmiany opon i wytrzymał dłużej na pośredniej mieszance. Zaskoczenia nie było końca, gdy na pierwszym pit stopie założył ten sam komplet opon!

Taktyka Ferrari wypaliła dzięki świetnej postawie opon Pirelli. Vettel wykonał dwie długie tury na bardziej przyczepnych oponach, aby w końcówce spełnić warunek regulaminu i założyć drugi komplet twardszych. Logika podpowiadała, że w tym samym momencie Hamilton skorzysta z szybszej mieszanki. Anglik dostał jednak nowy komplet twardych.

- Mam założony zły komplet opon – pieklił się za chwilę mistrz świata. Wyraźnie zła strategia Mercedesa dała się we znaki Hamiltonowi. Kilka minut później mocno wkurzony Brytyjczyk wrzeszczał do radia, aby inżynier nie udzielał mu żadnych rad w trakcie pokonywania zakrętów.

Do mety Hamilton dojechał ze stratą blisko 10 sekund za Vettelem. Niemiec uradowany do granic możliwości wygrał swój pierwszy wyścig w czerwonych barwach i w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata zbliżył się na trzy punkty do Hamiltona. Trzeci jest Rosberg, który stanął na najniższym stopniu podium w Malezji. [event_poll=45200]

Sukces Ferrari dopełnił Kimi Raikkonen, który finiszował na czwartej pozycji. Fin już po drugim okrążeniu musiał zjechać do alei serwisowej z powodu przebitej opon (po ataku Felipe Nasra). Pomógł mu jednak samochód bezpieczeństwa i identyczna taktyka jak w przypadku Vettela. Raikkonen mimo, iż jechał w środku stawki, to kręcił czasy na poziomie liderów. Na finiszu okazało się, że wyprzedził wszystkich poza duetem Mercedesa i Vettelem.

{"id":"","title":""}

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Kolejne miejsca w czołowej dziesiątce zajęły pary Williamsa i co znamienne Toro Rosso przed Red Bullem. Satelicki zespół RBR w składzie z 17 i 20-latkiem pojechał fantastyczne zawody pokazując, że umiejętności, a nie wiek grają rolę w Formule 1. Max Verstappen finiszując na siódmej pozycji został najmłodszym kierowcą w historii, który zdobył punkty w F1.

--> Klasyfikacja generalna kierowców
--> Klasyfikacja generalna konstruktorów

Mety nie zobaczyli kierowcy McLarena-Hondy. Przed wycofaniem się z wyścigu (problemy z jednostką napędową) Fernando Alonso kręcił niezłe czasy. Niestety projekt brytyjsko-japoński wymaga czasu i na pierwsze punkty w wykonaniu stajni z Woking przyjdzie poczekać przynajmniej do kolejnego wyścigu.

Wyniki GP Malezji:

PKierowcaZespółCzas/strata
1 Sebastian Vettel Ferrari
2 Lewis Hamilton Mercedes +8,569
3 Nico Rosberg Mercedes +12,310
4 Kimi Räikkönen Ferrari +53,822
5 Valtteri Bottas Williams +1:10,405
6 Felipe Massa Williams +1:13,586
7 Max Verstappen Toro Rosso +1:39,085
8 Carlos Sainz Jr. Toro Rosso +1 okr.
9 Daniil Kwiat Red Bull +1 okr.
10 Daniel Ricciardo Red Bull +1 okr.
11 Romain Grosjean Lotus +1 okr.
12 Felipe Nasr Sauber +1 okr.
13 Sergio Perez Force India +1 okr.
14 Nico Hulkenberg Force India +1 okr.
15 Roberto Merhi Manor +3 okr.
NIESKLASYFIKOWANI
Pastor Maldonado Lotus
Jenson Button McLaren
Fernando Alonso McLaren
Marcus Ericsson Sauber
Komentarze (37)
avatar
Ewa Barbara Kępka-Wejman
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sebastian jesteś najlepszy oby tak dalej a kolejny tytuł mistrza świata będzie należał do Ciebie. 
avatar
mari
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Raczej utarło nosa. A w przeciwieństwie do większości lubiąc Vettela i Ferrari cieszę się podwójnie. Oby był to dobry prognostyk na resztę sezonu. 
avatar
kris8916
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nigdy bym sie nie spodziewal ze bede sie tak cieszyc z powodu wygranej Vettela... a jednak :D! ale bardziej cieszy ze to ferrari i ze w koncu czerwony kombinezon i czerwony samochod ktory przec Czytaj całość
Kurczak
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Każda doninacja jest lepsza od 4 nudnych jak flaki 4 najlepszych lat RedBulla. 
avatar
waldzior
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No kurcze stało się :P Muszę pogratulować Vettelowi którego nie cierpię, bo wreszcie po walce ktoś wygrał z Mercami. Ale to raczej zasługa zespołu Ferrrari za super taktykę. Miejsce Kimasa też Czytaj całość