Lewis Hamilton mocno narzekał na bolid. "Nie mogłem znaleźć balansu"

Obrońca mistrzowskiego tytułu mimo świetnego startu z pole position poległ z kretesem w niedzielnym wyścigu w Malezji. Jak przyznał zdecydowały o tym problemy z bolidem i wybór złych opon w końcówce.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton rozpoczął wyścig w Malezji zgodnie z planem. Szybki start i oddalenie się od walczącej grupy wyszło Anglikowi idealnie. Problemy zaczęły się jednak, gdy Marcus Ericsson doprowadził do neutralizacji wyścigu. Dwa Mercedesy zjechały do alei serwisowej, a nowym liderem został Sebastian Vettel. Jak się później okazało strategia Ferrari była trafiona.
[ad=rectangle]

- Nie wiem czy gdybym pozostał na torze wspólnie z Vettelem, to zmieniłoby cokolwiek – stwierdził Hamilton. - Wydaje się, że byli lepsi od nas jeśli chodzi o zarządzanie oponami. Naturalnie po pierwszym pit stopie musiałem sporo odrabiać, więc już wtedy wydawało się to (zwycięstwo) mało realne.

Podwójny mistrz świata podkreślił, iż miał spore problemy z bolidem w trakcie wyścigu. - Cały dzień zmagałem się z balansem. Bolid był podsterowny więc tak naprawdę nie miałem możliwości, aby lepiej dbać o opony. Próbowałem zmieniać ustawienia, ale nie potrafiłem znaleźć idealnego balansu - dodał.

Sporo kontrowersji wywołał ostatni zjazd do alei serwisowej w wykonaniu Hamiltona. Anglik w momencie, gdy miał rozpocząć pogoń za prowadzącym Vettelem, ku zdziwieniu wielu dostał twardszą mieszankę opon. - Kiedy zmieniłem opony na pośrednie, to bolid prowadził się lepiej, mogłem jechać bardziej regularnie i niwelować stratę. Powiedziano mi, że na ostatnim pit stopie dostanę inny komplet opon, który nie był dziś dla mnie najlepszy - powiedział.

- Robiłem co mogłem. Myślę, że zespół dokonał dziś najlepszych możliwych wyborów. Będziemy wszystko analizowali wieczorem - zakończył.

Mercedes tłumaczył swojemu zawodnikowi, iż podczas ostatniej wizyty u mechaników mógł dostać zużyty komplet pośredniej mieszanki lub świeży komplet twardszej.

Komentarze (4)
avatar
J. Szymkowiak
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czasem lepiej być naiwnym. 
Jataman
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kocham takie artykuly. Obranca, mistrz, polegl z kretesem bo dojechal jako drugi na mete. To ja juz mowie ze jak tak bedzie legl z kretesem do konca sezonu z wyscigu na wyscig to 2 tytol morowa Czytaj całość
MicCal
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No pewnie, i dlatego ściągnęli ich obu jednocześnie do boksu podczas neutralizacji, gdzie Nico stracił kilka pozycji więcej bo musiał czekać aż Lewisa obsłużą? Złe opony? No jasne, lepiej było Czytaj całość
avatar
J. Szymkowiak
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Widać że szwabki tak mocno chcą z Rosberga zrobić mistrza świata że są w stanie poświęcić zwycięstwo w wyścigu. Najpierw w kwalifikacjach przytrzymali bolid Hamiltona w boxach a w wyścigu złe Czytaj całość