Dyrektor Michelin potwierdził w tym tygodniu, że firma przygotowuje się do złożenia wniosku o dostarczanie opon dla Formuły 1. Po sezonie 2016 kontrakt kończy się włoskiemu Pirelli. Pascal Couasnom zastrzegł jednak, że w F1 muszą być 18-calowe felgi. Największą przeszkodą w powrocie może być sam Bernie Ecclestone, który jest wyraźnie przeciwko oponom Michelin.
[ad=rectangle]
- W tej chwili Pirelli wie, jakich opon potrzebuje F1. Mają obecnie ciężko, bo ich mieszanki, które są na granicy, szybko się zużywają i stąd krytyka. Jednak są gotowi na dostarczanie nam właśnie takich opon - powiedział Ecclestone dla Autosport.
- Natomiast Michelin zrobiłoby opony tak twarde jak skała, które można byłoby założyć w styczniu, a zdjąć w grudniu. Wtedy byłoby pewne, że każdy wyścig wygrałby Mercedes. Pirelli miało odwagę zapewnić dobre ściganie F1 i teraz mielibyśmy to stracić? Z oponami od Michelin możemy zapomnieć o emocjach - dodał.
Szef F1 jest także niechętnie nastawiony do 18-calowych kół, podobnie jak to jest w Formule E. - Nie podobają mi się, wygląda to okropnie.
- Nie potrzebujemy nowych opon w F1, obecne są bardzo dobre - zakończył Bernie Ecclestone.