Fabryczny zespół niemieckiego producenta wyjechał z Monte Carlo z kolejnym zwycięstwem, choć linię mety jako pierwszy minął inny kierowca niż pierwotnie oczekiwano. Po błędnej decyzji o wywołaniu Lewisa Hamiltona do alei serwisowej Mercedes stracił szanse na dublet, lecz zachował dwa miejsca na podium. [ad=rectangle]
Nico Rosberg, który w niedzielę szczerze współczuł swojemu rówieśnikowi sam odniósł drugie z rzędu zwycięstwo w obecnym sezonie. Jak stwierdził dramat Hamiltona wcale nie był tak gorzki w skutkach dla całej ekipy, a stratedzy Mercedesa nie zasłużyli na tak ostrą krytykę.
- Nie wiem dokładnie jak wyglądała cała sytuacja - cytuje Rosberga agencja informacyjna SID. - Ale sądzę, że mamy w swoim składzie zespół najlepszych strategów. Robią świetną robotę, choć nie zawsze daje ona efekty. W ostateczności ile zespół stracił w Monako? Trzy punkty - dodał.
Wicemistrz świata jest jednak świadomy, że mimo szczęśliwego zwycięstwo, które pozwoliło mu się zbliżyć w punktacji do Hamiltona, w kolejnych rundach musi pracować nad poprawą swojej formy.
- Ten wyścig był mnie ostrzeżeniem - przyznał Rosberg. - Muszę wrzucić wyższy bieg za dwa tygodnie w Kanadzie, ponieważ Lewis wróci jeszcze silniejszy. Wtedy będzie naprawdę niebezpiecznie! - podsumował.
Nico Rosberg rozgrzesza zespół za błąd: Straciliśmy tylko trzy punkty
Nico Rosberg zauważył, że z strategiczny błąd, który kosztował Lewisa Hamiltona zwycięstwo w GP Monako zabrał zespołowi jedynie trzy punkty. Niemiec obawia się jednak odwetu Anglika.