Włoski dziennik La Gazzetta dello Sport donosi, iż szefostwo stajni z Maranello w ostatnich w tygodniach przekonało się, iż tegoroczny model Ferrari ma spore ograniczenia, które powstrzymują inżynierów przed dalszym jego rozwojem. [ad=rectangle]
- Nie byliśmy w stanie zmienić wszystkiego w trzy miesiące - bronił zespołu Maurizio Arrivabene odnosząc się do poprzedniego roku i czasu między rozstaniem Ferrari z Lukę di Montezemolo i Marco Mattiaccim, a terminem rozpoczęcia realizacji projektu na 2015.
Obecny szef Ferrari tłumaczył, iż SF15-T ma wiele ograniczeń jeśli idzie o siłę docisku czy przyczepność, podobnie jak jego poprzednik. - Naturalnie poprawiliśmy nasz bolid, ale zdajemy sobie sprawę, że jest wiele rzeczy, które nigdy nie będą pracować tak jak byśmy chcieli - zaznaczył Arrivabene.
Kluczowym momentem dla Ferrari było Grand Prix Hiszpanii, gdzie zespół przygotował największy pakiet poprawek w tym roku. - Jeśli bolid jedzie tam dobrze, to sprawdzi się na wszystkich torach. W przyszłym roku musimy mieć absolutnie lepszy samochód do czasu zawodów w Barcelonie - dodał.
Superszybkie Ferrari dopiero w 2016?
Bolidy włoskiego zespołu nie mają możliwości uwolnić całego potencjału w obecnym sezonie - uważa szef ekipy Maruzicio Arrivabene. Włoch zapowiada ostrą pracę przed kampanią 2016.
Źródło artykułu: