Podczas roboczego spotkania w Montrealu szefowie zespołów Formuły 1 debatowali nad ustaleniami Grupy Strategicznej, która w maju przedstawiła kilka propozycji zmian w królowej sportów motorowych, w ciągu najbliższych dwóch lat. Jedną z nich był powrót do tankowania.
[ad=rectangle]
Zespoły jednomyślnie opowiedziały się przeciwko powrotowi do dawnego systemu, w którym bolidy uzupełniały paliwo w trakcie niedzielnego wyścigu. Dane analizowane przed specjalistów oraz strategów zespołów F1 wskazały, iż tankowanie nie wpłynie na poprawę atrakcyjności wyścigów.
Jako przykład wskazano sezon 2010, pierwszy po wprowadzeniu zakazu tankowania, w którym odnotowano dwa razy więcej manewrów wyprzedzania niż w poprzednich latach. Kolejnym argumentem przeciwko były koszty związane ze zmianą regulaminu. Szacuje się, że w pierwszym sezonie od ponownego wprowadzenia tankowania zespoły musiałyby znaleźć dodatkowy milion funtów na całe przedsięwzięcie.
Wnioski z roboczego spotkania szefów F1 zostały przekazane delegatowi z ramienia FIA - Charliemu Whitingowi, który przedstawi je na kolejnym posiedzeniu Grupy Strategicznej F1. Pomysł którego wielkim zwolennikiem jest Bernie Ecclestone upadnie jednak bez zgody żadnego z zespołów.
Inaczej niż z tankowaniem nie wiadomo jaka przyszłość będzie czekać koncepcję z dowolnym wyborem opon od sezonu 2016. Pomysł był również omawiany w Montrealu, lecz nie znaleziono kompromisu, który satysfakcjonowałby zarówno zespoły jak i głównego dostawcę opon Pirelli.
Zespoły odrzuciły powrót do tankowania w F1
Jak informuje serwis Autosport, zapowiadany na sezon 2017 powrót do tankowania bolidów Formuły 1 w trakcie wyścigów upadł jeszcze przed włączeniem go do regulaminu.