Max Verstappen zakwalifikował się do niedzielnego wyścigu o GP Kanady z dwunastej pozycji. Niestety dla Holendra jeszcze przed rozpoczęciem weekendu wiedział on, że straci miejsce wywalczone w czasówce. [ad=rectangle]
Za spowodowanie kolizji z Romainem Grosjeanem w Monako sędziowie nałożyli na niego karę cofnięcia na starcie o 5 miejsc. Jakby tego było mało zespół "dołożył" swojemu kierowcy kolejne 10 miejsc decydując się na wymianę silnika. Ostatecznie więc w niedzielę Verstappen stanie w ostatniej linii na 19. pozycji.
- Wiedziałem, że to nieuniknione, dlatego musimy to przełknąć i postarać się pojechać jak najlepiej - powiedział Holender komentując decyzję o wymianie silnika.
- Z pewnością nie zabraknie manewrów wyprzedania. Mam także nadzieję, że samochód bezpieczeństwa nam trochę pomoże. Wszystko jest możliwe. Na długich prostych może być ciężko, ale tempo wyścigowe mamy niezłe. Na wyjściu z zakrętów możemy gonić rywali - dodał.
Co ciekawe nastolatek przygotował sprytny plan na początek wyścigu. Po starcie zamierza "przykleić się" do Felipe Massy lub Sebastiana Vettela, którzy po fatalnych kwalifikacjach również startują z końca stawki. - Chciałbym być blisko nich. Po dobrym starcie i miejmy nadzieję dobrym pierwszym okrążeniu, to może mi pomóc - dodał.
GP Kanady: Sprytny plan Verstappena na wyścig
17-letni debiutant w Formule 1 mimo fatalnej pozycji startowej w Grand Prix Kanady snuje plany na dobry wynik na ulicznym torze w Montrealu.
Źródło artykułu: