Słynny tor Imola wróci do Formuły 1?

Coraz więcej pytań pojawia się przy okazji nazwy organizatora GP Włoch po 2016 roku. Tor Imola położony w regionie Emilia-Romagna chce wykorzystać szansę, aby wrócić na dobre do kalendarza Formuły 1.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Przyszłość legendarnego toru Monza nie rysuje się w jasnych kolorach. Organizatorzy cierpią z powodu problemów finansowych, zaś Bernie Ecclestone nieustępliwie domaga się kwoty należnej za prawo do goszczenia bolidów Formuły 1. Pojawiają się zatem alternatywy.

W poniedziałek w Londynie doszło do spotkania szefa F1 z burmistrzem miasta Imola, Daniele Mancą oraz dyrektorem słynnego obiektu wyścigowego o tej samej nazwie Uberto Selvatico Estense. - Chcieliśmy pokazać panu Ecclestonowi wolę powrotu miasta Imola do Formuły 1, a przede wszystkim zrobić wszystko z naszej strony, aby zachować Grand Prix Włoch - powiedział Manca.

Ostatni wyścig na legendarnym torze Imola odbył się w 2006 roku. Zawodnicy walczyli wówczas o nagrodę Grand Prix San Marino. Wraz z wygasającą umową toru Monza (kontrakt z F1 do 2016) istnieje prawdopodobieństwo, że w przyszłości bolidy pojadą na Imoli pod włoską flagą.

- Zaprezentowaliśmy nasz plan ożywienia obiektu oraz poprawy infrastruktury w kolejnych latach. Pewne kwestię muszą jeszcze zostać uporządkowane – jedną z nich są oczywiście czynniki ekonomiczne. Ecclestone zgodził się dokładnie przejrzeć nasz harmonogram i warunki na jakich Imola mogłaby wrócić do F1. Celem jest rok 2017 – dodał Manca.

Tor Autodromo Enzo e Dino Ferrari był gospodarzem wyścigów F1 w latach 1980-2006. W 1994 po wypadkach na torze zginęli Roland Ratzenberger, a dzień później trzykrotny mistrz świata Ayrton Senna.

Kimi Raikkonen: Formuła 1 powinna być bardziej niebezpieczna

Czy tor Imola powinien wrócić do kalendarza Formuły 1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×