Zespół Ferrari zakończył weekend w Austrii po kolejnej sromotnej porażce z rąk Mercedesa. Jednak jeszcze w piątek podczas treningów niewiele wskazywało na tak zdecydowane zwycięstwo "Srebrnych strzał". [ad=rectangle]
W dwóch z trzech sesji treningowych najlepszy czas uzyskiwał Sebastian Vettel. Swoim tempem nie grzeszył także Kimi Raikkonen. W decydujących momentach podczas kwalifikacji i wyścigu nie mieli jednak oni szans nawiązać walki z Mercedesem.
Szef Ferrari, Maurizio Arrivabene zapytany dlaczego jego team wygląda tak dobrze w piątek, odparł: - Z mojej analizy wynika, że wszystko zależy od tego ile paliwa ma na swoim pokładzie Mercedes.
- Zasugeruję naszym inżynierom, aby w piątek podczas treningów tankowali samochód do pełna, abyśmy mieli prawidłowe porównanie z naszymi rywalami - dodał.
Mimo porażki w Austrii Arrivabene po raz kolejny podkreślił postęp swojego zespołu w drodze do zmniejszenia dystansu do Mercedesa. - Tak szybko jak opony doszły do optymalnej temperatury, traciliśmy około 0,2 sekundy do Hamiltona. Strata do Rosberga była większa, ale to zależało od wielu czynników. Generalnie nie byliśmy tak daleko.
Z opinią swojego szefa zgodził się Sebastian Vettel. - Ich tempo było imponujące zwłaszcza na pierwszych okrążeniach, gdy byli więcej niż 0,3 sekundy szybsi od nas. Im bliżej końca, to różnica zacierała się do jednej, dwóch lub trzech dziesiątych - stwierdził czwarty na mecie Niemiec.