Lewis Hamilton przegapił porywający finał Wimbledonu, w którym spotkali się Novak Djoković i Roger Federer. Kierowca Formuły 1 przyszedł w kwiecistej koszuli i słomianym kapeluszu. Goście, zaproszeni do specjalnej loży VIP, w tym przypadku Royal Box muszą być stosowanie ubrani - marynarka oraz krawat. Taka jest wieloletnia tradycja Wimbledonu.
[ad=rectangle]
Przed wejściem kierowca F1 został poinformowany, że łamie tradycje i nie może zostać tak wpuszczony. - Lewis był bardzo rozczarowany, że nie mógł zobaczyć finału - poinformował rzecznik kierowcy. Natomiast brytyjskie tabloidy donoszą, że dwukrotny mistrz świata odmówił ubrania białej koszuli i krawatu. Następnie opuścił tereny kortów tenisowych.
Wcześniej Lewis Hamilton zamieścił kilka zdjęć na Instagramie, podpisując je: "W drodze na finał Wimbledonu" oraz chwalił się wejściówkami do loży Royal Box.
Rzecznik Wimbledonu nie skomentował wyproszenia kierowcy F1, ale potwierdził, że wymogi formalne ubioru obowiązują każdego.
#dziejesiewsporcie: Kaczki wtargnęły na boisko
Źródło: sport.wp.pl
Zresztą po co w loży VIP taki cudak ? F1 to nie sport nawet
Ciekawe, czy ma tez swojego kierowce