W trakcie wyścigu na torze Suzuka Fernando Alonso wypowiadał się krytycznie o swoim sprzęcie. Hiszpan w jednym z komunikatów przyznał, że czuje się jakby dysponował silnikiem serii GP2. Z zachowania swojego kierowcy nie był zadowolony szef McLarena, Ron Dennis, który zarzucił Alonso brak profesjonalizmu twierdząc, iż ten powinien zachować podobne uwagi dla siebie.
- To co mówisz przez radio powinno być prywatne, ponieważ rozmawiasz z zespołami a nie telewidzami - stwierdził Fernando Alonso.
- Byliśmy pozytywni przez cały sezon jeśli chodzi o zespół czy bolid, a było kilka trudności. Jeśli walczysz na torze i nie możesz utrzymać za sobą rywala, tracisz pozycje, to normalne, że jesteś sfrustrowany.
- Ten sport jest jednak unikatowy pod tym względem, że mamy przy sobie cały czas mikrofony. Wyobraźcie sobie gdyby takie nosili w NBA czy piłce, co wtedy moglibyśmy usłyszeć - dodał.
Alonso przyznał nawet, że w trakcie sezonu padały twardsze słowa w komunikacji radiowej z zespołem, lecz szczęśliwie tylko realizatorzy GP Japonii zdecydowali o ich emisji. - Gdybyście słyszeli inne komunikaty moje czy Jensona, to bylibyście jeszcze bardziej zaskoczeni. Cieszę się, że poszło to na wizji tylko na Suzuce - stwierdził.
W ostatnich dniach wyjaśniła się przyszłość Jensona Buttona w teamie McLaren. Przed startem w Rosji Fernando Alonso również potwierdził, że zostaje w zespole. - Tak, będę tutaj startował. Tak samo w 2017 - dodał.