Dwa tygodnie temu Daniił Kwiat miał kolizję z Sebastianem Vettelem. Wtedy obaj kierowcy dojechali do mety na podium. W niedzielę podczas GP Rosji znów doszło do kontaktu, ale tym razem Niemiec nie ukończył wyścigu. Rosjanin już w pierwszych zakrętach dwukrotnie wjechał w bolid Ferrari, co rozwścieczyło czterokrotnego mistrza świata. Jednak tym razem Kwiat przyznał się do błędu.
- Widziałem wszystko na powtórkach - mówił Kwiat w rozmowie z rosyjskimi mediami. - Widziałem, że Perez miał przebitą oponę. Sebastian również to zauważył. Nie widziałem jednak, że aż tak zwolni swoim bolidem w tym miejscu, które pokonujemy z gazem w podłodze - tłumaczył.
- Wytłumaczyłem już wszystko osobom, którym musiałem. Była konstruktywna krytyka w zespole. Nic nam nie przywróci już punktów, krzyk nie jest pomocny - dodał.
Rosjanin przyznał, że kontaktował się Vettelem. - Z kim rozmawiałem przez telefon? Z Sebastianem. Przyznałem mu, że popełniłem błąd. Wyciągnąłem z tego wnioski. Konsekwencją jest to, że zespół nie zdobył punktów, które powinny być. Teraz już wszystko za nami. Błędy są rzeczą ludzką - zakończył.