Carlos Sainz jr. zetknął się ze słynną "Ścianą mistrzów" na torze Circuit Gilles Villeneuve na swoim pierwszym szybkim okrążeniu w Q2. Kierowca Toro Rosso przyznał, że robił wszystko, by awansować do czołowej dziesiątki kosztem Fernando Alonso, który zajmował ostatnie miejsce premiowane awansem do Q3.
- On zajął moje miejsce. Podarowałem mu je - przyznał po zakończeniu kwalifikacji Sainz. - Jestem zawiedziony, bo cały weekend był udany, a przez ten błąd wszystko jest do bani.
- Chciałem być za wszelką cenę w Q3, dlatego zamknąłem oczy i jechałem po swoje. Po trzech zakrętach fruwałem po torze. Do ostatnich 200 metrów, to było idealnie okrążenie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Irlandczycy z Północy ubrali się w polskie koszulki. "Takie praktyki się zdarzają"
- Zetknąłem się ze ścianą, to był mój błąd i czułem, że mogłem go uniknąć, bo było wystarczająco dużo miejsca. Dopiero na powtórce widziałem jak bolid się ślizgał i to tylne koło miało kontakt z barierą. Ryzykowałem bo myślałem, że nie dostanę szansy podczas drugiego okrążenia - dodał 21-latek.
Ostatecznie Sainz został sklasyfikowany na 16. miejscu. Trzy miejsca wyżej uplasował się jego zespołowy partner Daniił Kwiat, który również nie zdołał awansować do Q3.