Ferrari broni późnego pit stopu Raikkonena

Szef zespołu Ferrari Maurizio Arrivabene upiera się, że późny pit stop Kimiego Raikkonena w Singapurze był konieczny, mimo iż doprowadził on do utraty miejsca na podium.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
AFP

Ferrari po pit stopie Lewisa Hamiltona w końcówce wyścigu, zareagowało okrążenie później sprowadzając do alei serwisowej Kimiego Raikkonena. Fin chwilę wcześniej wyprzedził Brytyjczyka na torze, ale po zmianie opon stracił trzecią pozycję.

Pomimo tego szef teamu Maurizio Arrivabene uważa, że pozostawienia Raikkonena na torze byłoby większym ryzykiem.

- Myślę, że postąpiliśmy słusznie. Gdyby Kimi jechał do końca wyścigu na tamtym komplecie, to degradacja opon byłaby ogromna. Zakończyłoby się to katastrofą - powiedział Włoch, który zapewniał, że Ferrari kopiowało pomysłu Mercedesa z trzecim pit stopem.

- Podjęliśmy decyzję na podstawie naszych danych - zapewniał Arrivabene.

Sam Raikkonen miał pewne wątpliwości czy lepszym wyborem nie byłaby próba obrony pozycji na ostatnich okrążeniach, bez dodatkowego pit stopu.

- Z pewnością mogliśmy lepiej rozegrać końcówkę wyścigu, ale zawsze łatwo jest mówić po fakcie - przyznał. - Musimy przeanalizować czy mogliśmy zrobić coś lepiej.

ZOBACZ WIDEO Szymanik: za rok wrócimy do elity (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×