O bardzo prawdopodobnym scenariuszu przyjęcia przez McLarena kary za ponad regulaminową wymianę kolejnego silnika w Malezji, Honda informowała już w poprzednim tygodniu. Okazuje się jednak, że mimo gotowych poprawek Japończycy mogą wstrzymać się z wydaniem poprawionej jednostki.
Problem dla Hondy stanowi fakt, że tydzień po GP Malezji odbędzie się ich domowa runda na torze Suzuka w Japonii. Z punktu widzenia marketingowego, McLaren pogrążyłby wizerunek wśród kibiców z "Kraju Wiśni" decymując się na przyjęcie kary cofnięcia na starcie właśnie w tym Grand Prix.
Decyzja o ewentualnych zmianach w bolidzie ma zostać podjęta na podstawie wyników piątkowych testów. Do tego czasu Jenson Button ani Fernando Alonso nie mają pewności czy w niedzielnym wyścigu przyjdzie im startować z końca stawki.
Jeśli Honda nie użyje nowego silnika w Malezji i Japonii, to niemal na pewno kierowcy skorzystają z poprawek w GP Stanów Zjednoczonych (23 października).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal w ringu. Krewny znokautowanego rzucił się na boksera