Mimo faktu, iż Sauber znalazł w połowie roku nowego właściciela, stajnia w przyszłym sezonie miałaby oszczędzić na jednostkach napędowych, inwestując w tegoroczne silniki Ferrari.
Decyzje miałaby podjąć szefowa teamu Monisha Kaltenborn na podstawie faktu, że Sauber jest już spóźniony z projektem bolidu na sezon 2017.
- Wybór silnika dla Saubera ma sens - uważa uznany korespondent F1, Michael Schmidt.
- Wymiary obecnego silnika Ferrari są im doskonale znane, a pojawiają się pogłoski, że zespół może zostać drugim obok McLarena klientem Hondy w 2018 roku - dodał.
Japoński producent potwierdził w ubiegłym tygodniu, że będzie gotowy współpracować z drugim teamem F1 właśnie od 2018 roku. Sauber wydaje się idealnym wyborem, jako ekipa, która nie powinna zagrażać marzącemu o powrocie na szczyt McLarenowi.
ZOBACZ WIDEO: Martin Vaculik: Toruń? Sprawa jest otwarta