Ross Brawn odszedł z funkcji szefa wyścigowego zespołu Mercedesa rok przed tym, jak zespół zaczął dominować w Formule 1. Brytyjczyk w swojej książce "Total Competition" wyjaśnił, iż zdecydowało o tym pojawienie się w zespole Toto Wolffa i Nikiego Laudy.
- Nie mogłem zaufać ludziom z którymi przyszło mi współpracować - tłumaczył Brawn. - Tak naprawdę nigdy nie wiedziałem jakie są ich plany. Niki (Lauda) mówił mi jedno, a później słyszałem, że mówił coś zupełnie innego.
Brawn przypomniał również historię, gdy Wolff krytykował go za jego plecami, w rozmowie z byłym szefem zespołów F1, Colinem Kollesem.
- Zacząłem mieć do czynienia z ludźmi, którym zupełnie nie mogłem ufać. Zawiedli mnie samym sposobem podejścia do wszystkiego.
- Na początku 2013 roku dowiedziałem się, że zakontraktowano Paddiego Lowe'a, a umowa została podpisana w Stuttgartcie. Kiedy ich o to zapytałem, Toto i Niki wzajemnie siebie obwiniali.
- Nie miałem do nich zaufania i nie widziałem tam swojej przyszłości, chyba, że poszedłbym na otwartą wojnę i usunął ich z zespołu - dodał.
Ross Brawn przez lata współpracował wspólnie z Michaelem Schumacherem, najpierw w zespole Benettona, a później Ferrari jako dyrektor techniczny. W 2009 roku zdobył podwójny tytuł wspólnie z własnym zespołem Brawn GP.
ZOBACZ WIDEO Bereszyński: nie baliśmy się Realu