Przez 24 dni testowano zarówno ogumienie na suchą, jak i mokrą nawierzchnię. Zebrano ogromną ilość potrzebnych do modyfikacji danych z blisko 12000 kilometrów. Kierowcy korzystali ze zmodyfikowanych ubiegłorocznych bolidów, przygotowanych specjalnie pod symulacje nowych regulacji.
Zespoły Mercedesa, Red Bulla i Ferrari pojawiły się we wtorek w Abu Zabi, by móc po raz ostatni przetestować nowe szersze opony na sezon 2017.
Dzień dla stajni z Brackley rozpoczął Lewis Hamilton. Brytyjczyk nie czuł się jednak najlepiej i przedwcześnie zakończył jazdy, przekazując bolid W06 Pascalowi Wehrleinowi. Z kolei barwy Ferrari reprezentował Kimi Raikkonen, a za kierownicą Red Bulla zasiadali na zmianę Daniel Ricciardo i Max Verstappen.
Podczas ostatniego dnia testów kierowcy przejechali łącznie 331 okrążeń toru Yas Marina (prawie 1900 km lub 6 dystansów wyścigu) oraz wykorzystali 96 prototypów opon przygotowanych z myślą o następnych mistrzostwach. Warto dodać, że zawodnicy nie wiedzieli, którą mieszankę sprawdzają w danym momencie.
Szef Pirelli do spraw motorsportu - Paul Hembery potwierdził zakończenie testów i przyznał, że jest zadowolony z ostatniego dnia i pracy wszystkich trzech ekip.
- Podczas ostatniego dnia tegorocznych testów mieliśmy dostępnych pięciu kierowców F1, którzy sprawdzali nasze prototypy na sezon 2017. Badania zostały zakończone przez wszystkie trzy bolidy w tym samym czasie - rozpoczął.
- Dla nas zaczyna się teraz ciężki czas pracy obejmujący tworzenie zestawień i analizowanie zebranych w ciągu 24 dni wyników z blisko 12000 kilometrów. Dzięki temu podejmiemy decyzję, które opony zostaną wykorzystane w przyszłym roku. Zobaczymy je na właściwych samochodach podczas oficjalnych testów w lutym, przeznaczonych już dla całej stawki.
ZOBACZ WIDEO Bandyckie zachowanie piłkarza Toulouse FC [ZDJĘCIA ELEVEN]