Ferrari rokrocznie otrzymuje z puli nagród organizatora cyklu Grand Prix około 100 milionów dolarów, podczas gdy zespoły z końca stawki mogły liczyć na mniej niż połowę tej kwoty.
Włosi mogli liczyć na dodatkowe środki z tytułu "historycznego statusu". Ferrari jest bowiem jedynym zespołem, który uczestniczył we wszystkich sezonach od początku istnienia Formuły 1. Liberty Media planuje jednak zrewolucjonizować system nagród finansowych.
- Ferrari ma i tak ogromne dochody sponsorskie - powiedział szef wykonawczy Liberty, Greg Maffei. - Myślimy o zbilansowaniu wypłat dla zespołów, aby były one bardziej sprawiedliwe i zrównoważone.
- Mamy nadzieję, że Ferrari zrozumie, że poprawiając jakość sportu tworzymy doskonałą platformę dla wzrostu przychodów sponsorskich w F1. Zyskają na tym wszyscy - dodał Maffei.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje
Liberty planuje również zmniejszyć budżety uczestników cyklu mistrzostw świata, zwracając uwagę na "marnowanie" przez nich ogromnych pieniędzy.
- Nie ma sensu, aby najwięksi wydawali większość, że swoich 400 milionowych budżetów, jeśli pieniądze tez nie robią nic dobrego dla fanów. Są po prostu marnowane na technologiczny wyścig - twierdzi jeden z członków zarządu Liberty.