Unia Europejska prześwietli Formułę 1?

PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ
PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ

Nowe władze Formuły 1 mają poważny kryzys do zażegnania. Królową sportów motorowych zainteresował się Parlament Europejski, który poparł dochodzenie w sprawie praktyk antykonkurencyjnych w F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Anneliese Dodds, eurodeputowana z Wielkiej Brytanii, od dawna nawoływała różne organy Unii Europejskiej, aby zbadały strukturę zarządzania i finansów Formuły 1. Do tego w 2015 roku skargę do UE wniosły też Force India oraz Sauber. Wprawdzie Unia stworzyła specjalny organ, który zajmuje się sprawami sportowymi, ale postępowanie w sprawie praktyk antykonkurencyjnych nie zostało wszczęte.

W styczniu tego roku Parlament Europejski opracował raport dotyczący spraw konkurencyjności, który zawiera zalecenia, którymi zająć się ma Komisja Europejska. Eurodeputowana Dodds zgłosiła jednak poprawki do raportu, domagając się "natychmiastowego dochodzenia w sprawie problemów związanych z konkurencyjnością w Formule 1". Za poprawkami i raportem było 467 europosłów, 156 było przeciw, a 86 wstrzymało się od głosu.

- Cieszę się, że Parlament Europejski poparł moje wezwanie, aby natychmiast wszcząć postępowanie w sprawie praktyk antykonkurencyjnych w F1. Kilka tygodni temu zespół Manor musiał ogłosić upadłość, po tym jak zarządcom nie udało się znaleźć nowego inwestora. Mniejsze zespoły są niesprawiedliwie karane za to, że nie są konkurencyjne. Większym zespołom przyznaje się więcej pieniędzy, nawet jeśli będą kończyć każdy wyścig na ostatniej pozycji - narzeka Dodds.

To nie pierwsze problemy Formuły 1 w ostatnich miesiącach. Wcześniej spekulowano również, że firma zarządzana jeszcze przez Bernie Ecclestone'a podpisywała szereg umów, aby na papierze ograniczyć zyski i w ten sposób uniknąć płacenia podatków. - Problemy Formuły 1 są poważniejsze i wykraczają poza te kwestie - stwierdziła ostro Dodds.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

Brytyjka ma również zastrzeżenia do ostatnich zmian właścicielskich w Formule 1. FIA otrzymała 79,5 miliona dolarów za to, że wyraziła zgodę na sprzedaż F1 spółce Liberty Media. - To jest konflikt interesów. Napisałam kilka listów do Komisji Europejskiej, wzywających do pełnego dochodzenia w tej sprawie i jestem wdzięczna Parlamentowi Europejskiemu, że poparł mnie w tej kwestii - podsumowała eurodeputowana z Wielkiej Brytanii.

Jeśli Unia Europejska zdecyduje się na dochodzenie w sprawie praktyk antykonkurencyjnych w F1 i uzna, że doszło do złamania prawa, to może nałożyć na właściciela Formuły 1 grzywnę w wysokości 10 proc. obrotów za miniony rok. Warto dodać, że w zeszłym roku obroty F1 oszacowano na ponad 1 mld funtów.

Komentarze (0)