F1: Honda w "100 procentach" zaangażowania w współpracę z McLarenem

Getty Images
Getty Images

Honda pozostaje w "100 procentach zaangażowana" co do dalszej współpracy z McLarenem w Formule 1. Silnik od japońskiego producenta sprawił sporo problemów ekipie z Woking podczas przedsezonowych testów.

Po fatalnych testach pojawiły się spekulacje, że McLaren będzie chciał rozwiązać przedwcześnie kontrakt z Hondą. Zdaniem hiszpańskich mediów, ekipa z Woking kontaktowała się już z Mercedesem odnośnie powrotu do niemieckich jednostek napędowych. Eric Boullier przyznał nawet, że ich stosunki z Hondą są "napięte do maksimum"

- Oczywiście sytuacja w jakiej się znaleźliśmy nie jest tym, czego oczekiwaliśmy w momencie powrotu do Formuły 1. Jesteśmy nadal zaangażowani w 100 procentach w naszą współpracę i relacje z McLarenem - zapewnił Yusuke Hasegawa dla "Autosport".

- Wierzymy w to partnerstwo, podobnie jak McLaren. Ważne jest, żebyśmy pracowali jako jeden zespół i wspólnie pokonali tę sytuację. Musimy wzmacniać relacje pomiędzy Hondą a McLarenem. Spotykają nas trudności, ale to nie jest krótkoterminowy projekt - dodał szef Hondy w Formule 1.

Japoński producent silników przyznał, że zostały już wprowadzone poprawki. Mają one wyeliminować problemy, które pojawiły się podczas testów w Barcelonie. Obecnie prace skupiają się na uzyskaniu większych osiągów z silnika przed GP Australii.

- Wiadomo, że problemy w Barcelonie ograniczyły nas czas na torze oraz zwiększyły presję. Jednak zrobiliśmy wiele pozytywnych rzeczy, podobnie jak McLaren. Jest jeszcze obszar do poprawy jeśli chodzi o osiągi i mapowanie silnika przed Australią. Na bieżąco kontynuujemy nasz rozwój - zakończył Hasegawa.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Komentarze (1)
avatar
Nielubie Fejsa
18.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Litości! Tytuł na głównej - Honda zaangażowana w współpracę.... WE współpracę.
To nie literówka, bo powtarza się na podstronie... Zatrudnijcie w końcu korektora tekstów. Proszę. Bo aż boli czy
Czytaj całość