Po piątkowych treningach przed GP Australii, zespół Sauber F1 Team usłyszał od Pascala Wehrleina, iż nie zdoła on przejechać dystansu całego wyścigu. Niemiec zaczął odczuwać skutki swojego wypadku z Race of Champions. To właśnie z powodu tej kontuzji Wehrlein opuścił pierwszą turę przedsezonowych testów. Kierowcę na jazdach testowych i w GP Australii zastąpił Antonio Giovinazzi, który zebrał pochlebne opinie.
Natomiast postawa Wehrleina została skrytykowana, a w obronie stanęła Monisha Kaltenborn. - On powinien być chwalony, a nie krytykowany za tę decyzję. Pascal potrzebuje jeszcze czasu - powiedziała dla "Motorsport".
- To naprawdę straszne, co niektórzy ludzie o nim myśleli i mówili. Mają jakieś dziwne poglądy oraz żadnej wiedzy, żeby kogoś osądzać. To jest przerażające. Powinni najpierw spojrzeć na samych siebie - dodała.
Kaltenborn przyznała również, iż nie było żadnych oznak, że po testach Pascal Wehrlein nadal nie czuje się w pełni sił. - Był stopniowo przygotowywany do ścigania. Podzieliśmy obowiązki testów pomiędzy dwóch kierowców każdego dnia. W Melbourne byliśmy przekonani, że będzie ścigał się cały weekend - zakończyła szefowa ekipy z Hinwill.
ZOBACZ WIDEO Chile wykonało zadanie - zobacz skrót meczu z Wenezuelą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]