Kimi Raikkonen w ciężkim położeniu po wygranej Sebastiana Vettela?

AFP
AFP

Eksperci F1 obawiają się czy kapitalny start do sezonu w wykonaniu Sebastiana Vettela nie sprawi, że Ferrari już od początku mistrzostw będzie stawiać na Niemca.

Sebastian Vettel zwyciężył w GP Australii, dojeżdżając do mety przed dwójką kierowców Mercedesa. Dopiero czwarty ze znaczną stratą był Kimi Raikkonen. Niki Lauda przyznał, że różnica dzieląca kierowców Scuderia Ferrari była "niezwykła".

- Jeśli Sebastian po tym zwycięstwie znajdzie swój rytm, to cały zespół stawi się za nim, bo to on już kilkakrotnie był mistrzem świata - uważa Austriak. - Wtedy Kimi będzie miał naprawdę ciężko, aby go dogonić.

Opinię tę podziela prezes FIA a dawniej szef Ferrari, Jean Todt. Francuz widzi w wygranej Vettela wielkie podobieństwo do tego co zrobił z włoskim zespołem Michael Schumacher, który przez lata był liderem Ferrari.

- Obaj mieli takie samo pragnienie zwycięstwa, które może się teraz przełożyć na cały zespół - stwierdził Todt. - Jego wygrana sprawiła, że Mercedes prawdopodobnie zyskał wreszcie przeciwnika.

Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen tworzą duet Ferrari od 2015 roku. W pierwszym sezonie Vettel był lepszy od Fina o 128 punktów. W poprzednim Raikkonen był gorszy już tylko o 26 oczek.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zaskoczyliśmy tym przeciwnika

Komentarze (0)