Pokonanie Mercedesa w Melbourne zostało przyjęte z ogromną radością w obozie kibiców Ferrari. Fani nie wątpią, że zespół włączy się teraz do walki o tytuł. Taką opinię podziela Jean Alesi.
- Było tysiąc wątpliwości o to jak Mercedes i Red Bull poradzą sobie ze zmianą przepisów - powiedział Francuz. - Spodziewam się, że Ferrari w Chinach potwierdzi swoją prędkość. Kiedy bolid jest szybki od początku, to jego rozwój również jest łatwiejszy.
Były szef zespołów F1, Flavio Briatore daleki jest jednak od typowania Ferrari na głównego przeciwnika Mercedesa. - Dopiero w Chinach będziemy mieli jaśniejszy obraz - powiedział Włoch.
- Ferrari pojechało świetnie w Melbourne, ale był to wyjątkowy tor. Wciąż oczekuję wiele od Red Bulla i Mercedesa. W idealnym wypadku o tytuł powalczą trzy ekipy - dodał Briatore.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"
Inny były kierowca teamu z Maranello, Ivan Capelli jest równie ostrożny w ocenie szans swojego dawnego zespołu. - Ich wygrana ma wiele wspólnego z tym, że Mercedes i Red Bull musiały dokonać zmian w swoim zawieszeniu - stwierdził.
Ferrari wygrało cztery razy wyścig na torze w Szanghaju, gdzie zostanie rozegrana kolejna runda mistrzostw świata. Po raz ostatni w 2013 z Fernando Alonso za kierownicą. Trzy ostatnie edycje GP Chin padły łupem Mercedesa.