Temat wcześniejszego rozstania Fernando Alonso i McLarena zasiał przed dwoma tygodniami dobry znajomy Hiszpana z czasów wspólnych startów w F1 - Mark Webber. Australijczyk w jednym z wywiadów zasugerował, że Stoffel Vandoorne może doczekać nowego partnera zespołowego jeszcze w tym roku.
Zapytany przed GP Chin o słowa Webbera, Alonso zaprzeczył. - Przyzwyczaiłem się do tego, że w Hiszpanii dziennikarze podczas rozmowy z kierowcą czy motocyklistą zadają choć jedno pytanie o trudną sytuację Alonso. Każdy jest blisko mnie i wygląda jakbym miał depresję! Tak nie jest! - powiedział.
Kibice mimo wszystko zastanawiają się jak uznawany za jednego z najlepszych kierowców w obecnej F1 zawodnik, może w dalszym ciągu tracić czas w tak słabym bolidzie. - Wolę być tutaj niż w supermarkecie w moim rodzinnym mieście - stwierdził Alonso
- Daję z siebie to, co najlepsze, jestem przygotowany lepiej niż kiedykolwiek. Wiem, że zespół nie jest jeszcze konkurencyjny, to prawda, ale nic nie można zrobić w jeden dzień.
- Oczekuje się ode mnie dodatkowej pracy, ekstra wyniku, podobnie jak w Australii - symulacje mówiły, że będziemy ostatni, a jechaliśmy w "10". W Chinach przewidywania są podobne, dlatego trzeba mieć nadzieję, że Alonso zrobi punkty - dodał.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie