Romain Grosjean z Haas i Jolyon Palmer z Renault otrzymali karę cofnięcia o pięć miejsc na starcie GP Chin, po tym jak w trakcie sobotnich kwalifikacji poprawili swoje czasy okrążeń w momencie, gdy na torem wisiała podwójna żółta flaga po wypadku Antonio Giovinazziego.
Haas oraz Grosjean tłumaczyli, że wyniki telemetrii wyraźnie wskazują, iż francuski kierowca ewidentnie zwolnił na swoim okrążeniu, ale sędziowie nie chcieli przyjąć takiego wyjaśnienia, tłumacząc, że zawodnik "znacząco poprawił swój czas".
- Odwołania od tej decyzji zabrania regulamin - żalił się szef Haas, Gunther Steiner. - Sędziowie powinni jednak wiedzieć co robią. Dane przekazane przez Romaina mówią same za siebie. Nie wiem czy oni biorą pod uwagę takie rzeczy.
- Jeśli pojawia się wątpliwość, to powinni ją wyjaśnić, a nie przechodzić do wniosków i mówić "sądzimy, że tak zrobiłeś". To nieuczciwe - dodał Steiner.
Romain Grosjean mimo startu z 19. pozycji, dojechał do mety GP Chin na 11. miejscu.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok