Jolyon Palmer od początku weekendu w Soczi był nękany przez różne awarie. W piątek Brytyjczyk miał problem z układem wydechowym, w sobotę zaś zespół musiał wymieniać silnik w jego bolidzie po ostatnim treningu.
- Przygotowania do kwalifikacji szły fatalnie - powiedział. - Straciłem mnóstwo czasu. Brakowało mi okrążeń i nie czułem samochodu. Musiałem szukać granic możliwości na tym torze dopiero podczas czasówki.
Kierowca Renault tłumaczył, że w trakcie walki o awans do Q2 tak naprawdę szukał odpowiedniego rytmu i presja związana ze słabym rezultatem doprowadziła do późniejszej kolizji. - Wszystko sprowadziło się do tego ostatniego okrążenia. Byłem pod presją i uderzałem w krawężniki. Popełniłem prosty błąd - wyjaśnił.
Jolyon Palmer wystartuje do niedzielnego wyścigu z 16. pola. Jego zespołowy partner Nico Hulkenberg, który awansował do Q3 po raz trzeci z rzędu, stanie na ósmym polu.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu