W trakcie czwartej edycji wyścigu o GP Rosji Valtteri Bottas po kapitalnym starcie wyprzedził kierowców Ferrari i mknął do mety po pierwsze w karierze zwycięstwo. W tamtą niedzielę zajęło mu to niecałej półtorej godziny. Wcześniej musiał odjechać aż 80 wyścigów czekając na pierwszą wygraną.
W tym względzie 27-letni Fin z Nastoli jest bliżej rekordzistów tabeli uwzględniającej kierowców, którzy oczekiwali najdłużej na pierwszą wygraną w F1. Bottas dokonał jednak tego szybciej niż chociażby...Nico Rosberg, którego zastąpił w Mercedesie. Niemiec triumfował w swoim 111 starcie w Formule 1.
Za Bottasem znalazło się jeszcze dwóch mistrzów świata - Mika Hakkinen (wygrana w 96 GP) oraz Jenson Button (113). Identyczną liczbę wyścigów przed swoim pierwszym zwycięstwem musiał odjechać z kolei Eddie Irvine, który wygrał pierwsze zawody w swoim ostatnim sezonie startów dla Ferrari w 1999 roku.
Szybszych od fińskiego kierowcy Mercedesa było aż 86 kierowców. W tym gronie znalazł się m.in. Robert Kubica, który w momencie zwycięstwa w GP Kanady w 2008 roku jechał swój 29 wyścig w F1. Jedno Grand Prix więcej na wygraną oczekiwał chociażby Fernando Alonso.
Wśród największych mistrzów sportu zbliżoną liczbę wyścigów na swoje pierwsze zwycięstwo oczekiwali Ayrton Senna (16), Alain Prost (19), Michael Schumacher (18) czy Sebastian Vettel (22). Bardzo szybko konkurencyjny samochód otrzymał Lewis Hamilton, który triumfował w McLarenie już w szóstym wyścigu.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: olbrzymie emocje w meczu Realu Madryt! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]