W połowie wyścigu o GP Hiszpanii do Valtteriego Bottasa zbliżył się Sebastian Vettel. Niemiec przez kilka okrążeń nie mógł wyprzedzić Fina, który miał już zużyte opony. Dzięki temu cenne sekundy nadrobił Lewis Hamilton. Jak się później okazało, było to kluczowe do wygrania wyścigu przez Brytyjczyka.
- Robiłem wszystko, żeby utrzymać za sobą Vettel, aby stracił jak najwięcej czasu. To była moja praca i misja - przyznał Bottas.
- Ostatecznie zdołał mnie wyprzedzić, ale uważam, iż pomogłem zespołowi. Szkoda, że do mety nie dojechały dwa bolidy. Wtedy nasza przewaga nad Ferrari byłaby jeszcze większa - dodał Fin.
Kierowca Mercedesa ponownie odniósł się do kolizji z Kimi Raikkonenem na początku wyścigu. - Mieliśmy za mało miejsca i tak to się skończyło. Takie są wyścigi. Gdy prowadzi się ciasną walkę koło w koło, to czasem dochodzi do kontaktu. Kolizja z Raikkonenem była niefortunnym zdarzeniem - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Poczułem ból i niemoc. To ohydne, okrutne i nie do opisania